Nie szalej to tylko święta!

Za tydzień święta. Wszędzie słyszę, że to będą najdroższe święta od wielu lat. Czy tak będzie, zależy tylko od ciebie.

Niestety tanio to już było. Ceny w sklepach coraz wyższe. Dlatego mimo zbliżających się świąt, trzymaj się za kieszeń. Ogranicz ilość jedzenia, którą przygotujesz na święta. Zaplanuj menu. I zrób to z głową. To tylko dwa dni. Przejadać się nie musisz.

Ozdoby świąteczne? Chyba masz jakieś z poprzednich lat.

Prezenty? Nie ma co szaleć.

Serio. W tym roku należy wydatki ograniczyć do minimum.

Tort na osłodę drożyzny

Słodycze, ach słodycze… Ale ceny tak skoczyły w górę, że jakoś ciężko mi się skusić na kupne ciasto. Świadomość, że rodzina i tak woli domowe wypieki, zdecydowanie przekonuje mnie do unikania wizyt w cukierni. Ekler za 5,70? Nie, dziękuję. I ochoczo zabieram się za tort.

Biszkopt – przepis od cukiernika

Domowy biszkopt to praktycznie koszt kilku złotych. Najdroższe oczywiście będą jajka. Bo niepełna szklanka mąki i cukru to sprawy „groszowe”.

Jak już mamy gotowy biszkopt, czas pomyśleć o kremie. Tu niestety będzie drożej, ale i tak wielokrotnie taniej, niż byśmy mieli zapłacić za tort z cukierni. U mnie krem mascarpone i śmietana z niewielką iloścoą cukru pudru.

Raz, dwa, trzy i tort gotowy!

No nie robi się tak szybko, ale i tak warto poświęcić się dla rodziny. Jak się zabrałam za biszkopt, okazało się, że mąka tortowa mi się właśnie kończy i mam zaledwie pół szklanki. Więc dodałam mąkę kukurydzianą, co by nie musieć opóźniać produkcji.

Tort wyszedł super. Przełożony jedną warstwą dżemu porzeczkowego i posypany prażonymi płatkami migdałów.

Czas wrócić!

Chyba dobry czas, by wrócić do pisania.
Sytuacja w kraju porażająca. I to chyba w każdej dziedzinie. Ale no cóż. Trzeba mieć nadzieję, że kiedyś będzie normalnie, a tymczasem wrócić do bloga.

Wszystkiego najlepszego z okazji 11 listopada. Niech ten dzień, mimo wszystko kojarzy nam się pozytywnie. ❤️🇵🇱

I znów mamy święta!

Aż się nie chce wierzyć, dopiero co wróciliśmy z wakacji a już mamy święta. Dni zleciały jak szalone. Więc znów możemy się cieszyć najlepszym czasem w roku!


Covid zmienił w tym roku wszystko. Obostrzenia na prawo i lewo. Niby człowiek się przyzwyczaja, ale… Teraz przed świętami, kiedy trzeba wszystko podopinać na ostatni guzik, obostrzenia mogą okazać się naprawdę męczące. Przy wielu sklepach u nas na osiedlu trzeba swoje odczekać w kolejce, co przy dzisiejszej paskudnej pogodzie zniechęca do jakichkolwiek zakupów w tych konkretnych sklepach. Niestety „nadziać się” można też na godziny dla seniorów. Próby załatwienia sprawunków przed 10 mogą zakończyć się fiaskiem, bo po prostu nie zdążymy. No nie wspomnę o zapominalskich, którzy swoje musieli odsiedzieć w samochodzie. 😉
Na szczęście w sklepach towaru nie brakuje, jest nawet papier toaletowy, więc na spokojnie każdy jeszcze zdąży kupić, to czego mu brakuje. Oczywiście lista zakupów obowiązkowa! Spóźnialscy… A może to zamierzone. Wszyscy się już zajmą gotowaniem, a człowiek spokojnie sobie zrobi zakupy. Poza tym, nie trzeba robić tysiąca sałatek. 😉 

No cóż moje podejście do prezentów diametralnie się zmieniło. To co w reklamach, to co widzę w sklepie, ten hałaśliwy plastik fantastik, czy „piękne” książeczki z durnowatymi treściami są nic niewarte. Kupa śmieci. Rodzice zasypujący dzieci górą śmieci, powinni popukać się w czoło i zastanowić nad sobą. Dzieci się cieszą, owszem, przez chwilę, a potem i tak to wszystko leży. A góry śmieci rosną… I to właśnie zostawimy swoim dzieciom i wnukom. Chyba powinnam założyć kanał anty… Rozumiem, że za pieniądze, bądź za darmowy egzemplarz zabawki, gry, książki „influencerki czy influencerzy” będą piać z zachwytu nad misiem czytającym bajki, ale no bez przesady. Skutki dla środowiska odczujemy boleśnie. Ale nie widzę szans, bo ludzie nie znają umiaru, ani opamiętania. Naprawdę choć przez chwilę pomyśl, czy musisz tyle mieć? Czy dzieci muszą tyle mieć? Po świętach zerknij na śmietnik. Zobacz, ile śmieci podarowałaś/podarowałeś Ziemi.

Warunkiem udanych świąt wcale nie są czyste okna i góra prezentów (bleee), tylko zdrowie, możliwość spotkania się z bliskimi, bigos mamusi i ciasta siostry! Opłatek od zaprzyjaźnionego księdza będzie wisienką na świątecznym torcie.

A jak mnie ucieszyło, że ktoś mi wybaczył moje świąteczne spóźnialstwo. Dziękuję raz jeszcze za wyrozumiałość. 


Oszczędzajcie siły, by móc cieszyć się w święta, tym co istotne.



Wróciłam :)

No i tak to bywa, gdy prowadzisz bałaganiarski tryb życia. Próbując zalogować się na bloga, okazuje się, że hasła to nie pamiętam. No, ale przecież mam konto, które pomoże zresetować mi hasło. Tylko, że hasła do tego konta teżS nie pamiętałam.

Ale mam przecież konto powiązane z tym kontem. Ano mam. Po kilku próbach dostałam kod weryfikacyjny i uznano, że to moje konto. Uff

Więc teraz coś skrobnę.

Za nami ciężki czas, rok 2020 odmienił życie prawie każdemu. Ale nie ma co narzekać. Przyzwyczailiśmy się, że jest inaczej niż było przed covidem.

Taka prośba: uważasz, że są tu bzdury to nie zaglądaj! 😜

Dziękuję Siostry za podcinanie skrzydeł.

Szykujemy się do świąt. Będą! Ale bez góry prezentów, bez góry jedzenia, bez góry …

Koronawirus a oszczędzanie

Gdyby ktoś w styczniu mi powiedział, że tegoroczna wiosna będzie tak wyglądać, nie uwierzyłabym. Zamiast na spacer do lasu, wychodzę na spacer na balkon. Dobrze, że w ogóle mamy balkon. Co chwilę na osiedlu przejeżdża policyjny samochód, który straszy mi córkę: Policja informuje… Chroń siebie i bliskich. #zostańwdomu Zostań w domu, łatwo mówić, gdy jest się premierem Morawieckim i o pieniądze martwić się nie trzeba.

Za tydzień święta.. A na zakupy, które wyglądają jak z filmu o epidemii, wcale mnie nie ciągnie. Z każdej strony tylko zakazy i nakazy! Nasze życie zamienione w jakiś film, który niestety trwa dłużej niż 90 minut. Nawet nie jest to już film. Zrobił się długi serial, który jest już nużący. Ale mimo tego okropnego czasu, musimy sobie poradzić. Tylko co zrobić, gdy zauważasz, że comiesięczna pensja zmalała, a rachunki trzeba płacić? Jak #zostaćwdomu, jeśli to spowoduje spadek dochodów rodziny? Jak wytłumaczyć dzieciom, że właśnie do naszego domu dociera kryzys, niezależny od nas?

Czytaj dalej

Biedronka, ach biedronka! Słodziaki, ach słodziaki!

Słodziaki w Biedronce. Kto z nas nie zbierał naklejek na słodką sóweczkę Zosię, czy borsuka Bartka? Zbierały całe rodziny, by córka, syn, wnuczek otrzymał upatrzone maskotki. Zbierano też naklejki w całej Polsce, by przejazać maskotki dla dzieci w Centrum Zdrowia Dziecka. Niestety Biedronka kolejny raz nie sprostała przeprowadzonej w swojej sieci akcji, a liczba niezadowolonych klientów rośnie w ogromnym tempie. Ja w tym roku na święta nie gotuję z Biedronką i omijam ten sklep szerokim łukiem. Ale po kolei.

Czytaj dalej

Szkoła tuż tuż! Znowu 😉

Wpadło mi w sieci, że przeciętna rodzina wyda na wyprawkę średnio 1718 zł. Dla mnie, z dwójką dzieci kwota średnia to 1898 zł. Hmm, takie raporty są dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Po co podawać w nim zakup telefonu, tabletu, czy biżuterii nawet jeśli ma być przyczepiona do plecaka. Zakup komputera uwzględniony w wyprawce szkolnej? Jeśli chcemy kupić komputer z lepszymi parametrami to nie zmieścimy się w kwotach podanych w raporcie. Co tak naprawdę powinno być brane pod uwagę przy szacowaniu kosztów wyprawki? Czy musimy słuchać/czytać raportów, które przedstawiają kosmiczne kwoty? Dla mnie elementy uwzględnione w tym raporcie niewiele mają wspólnego z rzeczywistymi składowymi wydatkami na wyprawkę szkolną. No może zakup elektrycznej hulajnogi, która posłuży dziecku jako środek transportu jednak powinien być zawarty w wydatkach na wyprawkę szkolną.

Czytaj dalej