Dlaczego oszczędzanie jest niepopularne? Setny wpis na blogu ;)

Coraz więcej osób posiada oszczędności. Z roku na rok statystyki pokazują, że nasza świadomość w kwestii oszczędzania wzrasta. Ktoś kto załapie bakcyla, ten już zawsze będzie oszczędzał. Bo naprawdę warto oszczędzać pieniądze. Ba, nawet nie, że warto, oszczędzać po prostu trzeba. I najlepiej tego się nauczyć od małego. Ale ja jednak nadal spotykam ludzi, którzy nie oszczędzają. A powodów, albo raczej wymówek mają dużo.

 Niezależnie od wysokości naszych zarobków nie możemy wydawać wszystkiego, co zarobimy.
 Niezależnie od wysokości naszych zarobków nie możemy wydawać więcej niż zarabiamy.
 Niezależnie od wysokości naszych zarobków musimy tak zaplanować nasze wydatki, by móc każdego miesiąca odłożyć określoną kwotę.

„Z czego mam oszczędzać, żyję od pierwszego do pierwszego… Szkoda życia na oszczędzanie… Pieniędzy do grobu nie zabiorę… Coś mi się od życia należy… Tyram tak ciężko, to mogę poszaleć…”

Gdybyście nie szukali powodów na siłę i przestali konsumować, i zaczęli żyć, to praktycznie każdy z Was mógłby co miesiąc generować oszczędności. Oczywiście, jeśli zarobki są tak niskie, że nie pozwalają na godne życie, to tylko poszukanie dodatkowego źródła dochodu daje szansę na normalne życie. Wiem, niektórzy teraz będą się śmiać. Ja mam tyle z 500+, że nie muszę pracować! Masz tyle? A ile z tego oszczędzasz? Pewnie nic. Ale temat 500+ niebawem poruszę na blogu.
Pomijając rodziny, które tylko i wyłącznie żyją z 500+, usiądź i zrób bilans. Jaki jest bilans miesięczny rodziny? Nadwyżki w budżecie to Twoje oszczędności. A jeśli coś zostanie Ci na koniec na miesiąca, również to przeznacz na oszczędności. Posiadanie środków na swoje potrzeby to duży komfort. Nieprzewidziane wydatki? Żaden problem. Mam przecież środki. Więc oszczędzać musisz już zawsze.

Zauważyłam, że zwykłe zastanowienie się nad zakupem, nawet tym niby drobnym… Zastanowienie się: Czy ja potrzebuję tej nowej rzeczy? Wiele przedmiotów trafia w sklepie w nasze ręce, to zadanie dla marketingowców. Wiele rzeczy chcemy mieć, bo zobaczyliśmy chociażby na Instagramie u lubianego „instafrienda”. Ale czy naprawdę kupić kolejny kubek, kolejna świeczkę, kolejny wazon, kolejny kocyk ( wypisałam moje słabości, z którymi z mniejszym lub większym powodzeniem się zmagam)??? Czy musimy kupić dziecku kolejną zabawkę, książkę, bajkę na DVD? Rozejrzyjcie się po swoich mieszkaniach, domach. Czy potrzebujecie tylu przedmiotów? Czy dzieci naprawdę muszą mieć pokój cały zawalony zabawkami? Czy szafy muszą pękać w szwach, a na buty potrzeba coraz więcej przestrzeni? Oczywiście, że nie potrzebujecie. Nikt nie potrzebuje. Nadmiar nigdzie nie jest wskazany. Nie kupujcie 17. bluzeczki… Jutro wypatrzycie 18… No i pamiętajcie: wszystkie te rzeczy kiedyś wylądują na wysypisku. A najwięcej śmieci generują osoby, które kupują rzeczy pod wpływem chwili. Przestańcie po prostu szwendać się po sklepach, jeśli nie macie potrzeby zakupowej. Bo jeśli pójdziecie ot tak sobie, z nudów, czy dla poprawy humoru, to zawsze okazja Was znajdzie. Bo to nie my wyszukujemy okazji, tylko okazja czyha na nas.

czyhać (ze słownika PWN)
1. czekać na kogoś w ukryciu z zamiarem napaści
2. zagrażać
3. czekać na coś, starając się tego nie przeoczyć

Więc wróćmy do oszczędności. Ograniczając się w konsumpcji dóbr materialnych, oszczędności same się tworzą. Planując posiłki, robiąc zakupy z listy, oszczędności same tworzą. Wyszukując kupony i rabaty w przypadku potrzeby zakupów, oszczędności same się tworzą. Współpraca z innymi (wymiana, sprzedaż, kupno, podarowanie, pożyczenie), oszczędności same się tworzą. Oszczędzanie wody, prądu, mniej jeżdżenia autem (na zakupy też), oszczędności same się tworzą. Tylko koniecznie przelewajcie je na inne konto. Nie mogę absolutnie pozostać na Waszym bieżącym rachunku. Tu nie będą bezpieczne. Bo pokusy czyhają na każdym rogu. Tym internetowym również. Jeśli stosujecie system kopertowy. To oszczędności od razu przekładajcie do koperty Oszczędzanie. Tych środków po prostu w bieżącym portfelu nie ma.

No właśnie. Gdzie odpowiedź na postawione na początku pytanie? Dlaczego oszczędzanie jest niepopularne? Dlatego, że niestety wielu osobom oszczędzanie kojarzy się niewłaściwie. Oszczędza, bo jest biedny. Oszczędza, bo musi. Nic bardziej mylnego. Oszczędza, bo jest mądry. Oszczędza, bo ma cel. Oszczędza, bo to on rządzi swoimi pieniędzmi, a nie odwrotnie. Niestety w dzisiejszym świecie (dokąd ten świat zmierza?) popularne jest być na pokaz. Dom to oznaka luksusu. Nieważne, że kredyt dawno nas przerósł, a my płaczemy w poduszkę (i to nie finansową), bo życie jest ciężkie. Co z tego, że mamy piękny dom, jeśli nie stać nas na wakacje. Dziecko owszem pojedzie, babcia zabierze ze sobą w czerwcu nad morze, bo taniej. Ale my przecież nie musimy. Jeszcze gorszą opcją jest: pewnie, że pojedziemy. Przecież musimy się pokazać. Kredyt dostaniemy. No i niestety tak to w wielu przypadkach bywa. Ludzie mają piękne domy, nowe samochody, dzieci chodzą w markowych ubraniach, dzieci mają drogie smartfony, a na to wszystko tak naprawdę rodziny nie stać. Wszystko na kredyt. Uwierz mi, nic się dziecku nie stanie, jeśli odmówisz mu kolejnej zachcianki. Ale rodzice też muszą dawać dobry przykład. Dzieci są mądrzejsze niż nam się wydaje, zauważają wiele rzeczy, o których nam się wydaje, że nie widzą. Na jakich ludzi wyrosną zależy w dużej mierze od nas samych. Bądź konsekwentnym rodzicem, a to zaprocentuje w przyszłości. No i nie bój się powiedzieć „NIE”.

Oszczędzanie to mądrość. Bądź mądry. Oszczędzaj.

ps. Ponieważ właśnie „wyskoczyło” mi, że to mój setny wpis na blogu, chciałabym bardzo podziękować Wam wszystkim za odwiedzanie. Jest mi zawsze bardzo miło, gdy zaglądacie. A nawet czasem napiszecie. Dziękuję za inspirację do wpisów.

Szczególnie mocno ściskam Olę (moja bratnia dusza w oszczędzaniu) oraz moją siostrę Kasię, która jest niezastąpioną korektą moich tekstów.

6 uwag do wpisu “Dlaczego oszczędzanie jest niepopularne? Setny wpis na blogu ;)

  1. Oszczędzanie – ja oszczędzam i przez to ze miałam pieniądze pożyczyłam bratu na naprwe auta (zarabia 3 razy więcej niż ja) sam doszedł że warto jednak oszczędzać. Po tylu rozmowach w końcu dotarło.

    Polubione przez 1 osoba

    1. No właśnie często Ci, którzy zarabiają więcej, nie oszczędzają. Żyją w dziwnym przeświadczeniu, że stać ich na wszystko. Ale tak naprawdę nie ma znaczenia ile zarabiasz, tylko ile potrafisz zaoszczędzisz. Super, że dzięki siostrze brat zmądrzał.

      Polubienie

  2. Tak naprawdę to ludzie nie zdają sobie sprawę, że konsekwentnie małymi kroczkami oszczędzania w przeciągu niewielkiego okresu czasu można odłożyć spoko sumkę 🙂 Wiem coś o tym! Na szczęście ja lubię oszczędzać i idzie mi to całkiem dobrze 🙂

    Polubione przez 1 osoba

      1. Fajnie jest małym kroczkami oszczędzać i np. raz w miesiącu kupić sobie za to koszulkę, spodnie czy cokolwiek innego 🙂 Albo np oszczędzać w prosty sposób cały rok i pojechać sobie na wycieczkę, od tak, bo np nauczyłem się faktycznie oszczędzać na zakupach 🙂

        Polubione przez 1 osoba

  3. Nie rozumiem ludzi, którzy nie odkładają zarobionych pieniędzy, tylko wszystko wydawają. To chyba jakieś uzależnienie od zakupów, albo faktycznie kupowanie różnych drogich rzeczy „na pokaz”. Dobrze jest też jednak nie popadać ze skrajności w skrajność, tzn. nie ograniczać swoich wydatków tylko do niezbędnego minimum i odmawiać sobie ciągle różnych rzeczy „bo przecież trzeba oszczędzać”. Dobrze jest czasem kupić sobie coś fajnego, oczywiście po rozważeniu wszystkich „za” i „przeciw” i stwierdzeniu, że warto. Po prostu trzeba umieć zarządzać swoimi pieniędzmi i wydawać je z głową, a wtedy będzie dobrze 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz